Panie Marszałku. Wysoka Izbo.
Ustawa dotyczy uporządkowania wszystkich zagadnień dotyczących statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jest ona w dużej mierze wykonaniem wniosków wynikających z raportu ekspertów powołanych przez marszałka Sejmu, a konkretnie zbiera w jednym akcie prawnym wszystkie przepisy dotyczące sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Zasadniczo zawiera zapisy, które już od lat funkcjonują na gruncie innych ustaw, a dotyczą statusu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Nie ma w nich rewolucji, jeżeli chodzi o status sędziów, choć niektórzy tak to widzą i argumentują. Jednak pozycja sędziego Trybunału Konstytucyjnego różni się od pozycji sędziów sądów powszechnych, administracyjnych czy Sądu Najwyższego, dlatego niezbędne jest precyzyjne określenie praw, obowiązków, stosunku służbowego oraz zasad odpowiedzialności sędziów Trybunału Konstytucyjnego w formie odrębnej ustawy. W szczególności jest to zasadne w przededniu zmian w trybunale dotyczących wyboru nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Co zawiera uchwalana ustawa? Nowością jest obowiązek składania oświadczeń majątkowych przez sędziów Trybunału Konstytucyjnego? Dlaczego opozycja jest temu przeciwna, pytając: Niby czemu miałoby służyć ujawnianie majątków sędziów Trybunału Konstytucyjnego? A temu, aby zachować transparentność życia publicznego. Skoro najważniejsze osoby w państwie składają oświadczenia majątkowe, dlaczego sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie mogą? Według ustawy będą je składać zarówno przed objęciem urzędu, później co rok, do 31 marca, jak i na koniec, po zakończeniu swojej misji w Trybunale Konstytucyjnym.
Kolejne rozwiązanie dotyczy ograniczenia dodatkowego zatrudnienia sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Skoro uposażenie sędziego Trybunału Konstytucyjnego jak na warunki polskie jest bardzo wysokie i godziwe, dlatego sędzia TK nie powinien podejmować zbyt licznych dodatkowych zajęć. Ustawa pozostawiła możliwość zatrudnienia u jednego pracodawcy w charakterze dydaktyczno-naukowym. U jednego pracodawcy, bo jak się okazało, niektórzy sędziowie pracowali na wielu uczelniach, u różnych pracodawców, niezależnie od bycia sędzią Trybunału Konstytucyjnego.
Następnym rozwiązaniem, które wzburzyło opozycję, jest nałożenie na sędziów w stanie spoczynku obowiązku apolityczności. To nie nałożenie kagańca na sędziów. Jeśli ktoś chce brać czynny udział w życiu politycznym, może się zrzec tego statusu. Oznacza to, że jeśli któryś z sędziów TK w stanie spoczynku będzie wypowiadał się o bieżącej polityce w podobny sposób, jak to obecnie czyni były prezes TK Jerzy Stępień, powinien zrzec się tytułu sędziego. Podobne ograniczenia ma sędzia TK sprawujący urząd. Musi być apolityczny.
Wprowadzane ograniczenia w odniesieniu do sędziów Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku są więc rzeczą naturalną: sędziowie zachowują tytuł Trybunału Konstytucyjnego, zachowują przywileje, uposażenie, immunitet, a więc swoją postawą pracują na wizerunek Trybunału Konstytucyjnego. Czy nie powinni zachowywać się tak, aby budować prestiż Trybunału Konstytucyjnego, a nie osłabiać go? To jest konsekwencja tego, co obowiązuje sędziego w stanie czynnym. Jeżeli się nie podoba, nie musi być sędzią.
Nie można tych spraw rozpatrywać w kategoriach ograniczenia praw i wolności obywatelskich, dlatego że jest wybór. Każdy po wyborze na określoną funkcję musi się liczyć z tym, że ta funkcja wiąże się z pewnymi ograniczeniami praw i wolności obywatelskich. Ale skoro się decyduje, to znaczy, że godzi się na pewnego rodzaju ograniczenia.
Ożywioną dyskusję wzbudził kodeks etyczny, który ma obowiązywać sędziów TK. Opozycja twierdzi, że jest to knebel dla sędziów, że to represje. Ale przecież ten kodeks będzie uchwalony przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Trybunału Konstytucyjnego! Czyli to sędziowie Trybunału Konstytucyjnego określą, co przystoi sędziemu trybunału, a co nie przystoi, jak sędzia winien się zachowywać. To jest suwerenna decyzja Trybunału Konstytucyjnego, a dokładnie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Podobne kodeksy etyczne obowiązują w wielu profesjach wiążących się z zaufaniem publicznym i nie powinno to nikogo dziwić.
Kolejne kontrowersje wzbudza ograniczenie wieku pełnienia mandatu sędziego. Po 70 roku życia będzie potrzebne zaświadczenie lekarskie. Cóż, celem jest zdrowie sędziego, aby nie padł za biurkiem. Jakoś nikt, żaden pracownik nie bulwersuje się, że pracodawca co jakiś czas kieruje go na badania okresowe. Czy to ma oznaczać, że pracodawca chce mi wypowiedzieć stosunek pracy? Nic podobnego. Jest to wyraz troski o pracownika.
Generalnie, ustawa precyzując status sędziego TK zdejmując z niego aurę superwładzy.