MISJA POLSKI I POLAKÓW

21 maja br. będzie odczytany w kościołach list polskich biskupów, w którym wzywają wiernych do podjęcia orędzia z Fatimy i praktykowania nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. W liście czytamy w nim: „Kto pragnie przyjąć orędzie fatimskie, niech nie lęka się wstąpienia na drogę ewangelicznej odnowy życia, pokuty i modlitwy wynagradzającej za nawrócenie błądzących. Przyjęcie orędzia z Fatimy wyraża się ponadto we włączeniu się w odprawianie pierwszych sobót miesiąca”.

To pierwsza tego rodzaju odezwa całego polskiego episkopatu, podkreślająca wagę praktyki nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca, o którego rozpowszechnienie prosiła podczas objawień Matka Boża, a o jego zatwierdzenie wielokrotnie starała się u kolejnych papieży s. Łucja z Fatimy. Wiadomo już, że 6 czerwca zostanie odnowiony Akt poświęcenia naszej Ojczyzny Niepokalanemu Sercu Maryi na Krzeptówkach w Zakopanem, a jego ponowienie planowane jest we wszystkich diecezjach, parafiach i rodzinach w święto Narodzenia Matki Bożej – 8 września br.

Piszę o tym, ponieważ mamy dzisiaj w Polsce może już ostatnią szansę, aby wypełnić obietnicę daną św. Janowi Pawłowi II w Zakopanem, 6 czerwca 1997 r., w hołdzie górali: „Przyrzekamy, jak ten krzyż na Giewoncie, mocno trwać w wierze i tradycji chlubnej przodków naszych, a Ślubów Jasnogórskich Narodu Polskiego dochować”. Piszę świadomie: ostatnią szansę, ponieważ widać, jak podrażnione są moce zła wszelkim dobrem, jakie dzieją się w naszym kraju.

Ale i niebo nam sprzyja: stulecie objawień fatimskich, trzechsetna rocznica koronacji wizerunku Matki Bożej Jasnogórskiej, 140 rocznica objawień w Gietrzwałdzie – jedynych w Polsce zatwierdzonych przez Kościół, a wcześniej 1050 rocznica Chrztu Polski, Światowe Dni Młodzieży z papieżem Franciszkiem, Akt przyjęcia Chrystusa za Pana i Króla dokonany w Łagiewnikach 19 listopada 2016 r., nieprzypadkowo zbiegają się w obecnym czasie. Za słowami papieża Franciszka, świat jest na granicy wojny, „już mamy trzecią wojnę w kawałkach” – powiedział. 3 maja błogosławiąc Polsce, papież Franciszek odniósł się także do polskich dobrych przemian.

Dlatego wracając myślą do nabożeństwa pierwszych pięciu sobót miesiąca, od jego upowszechnienia – według s. Łucji – zależą losy świata. Czyli to nabożeństwo jest wybranym przez Boga środkiem okazania światu miłosierdzia, o czym s. Łucja pisała 20 czerwca 1939 r.: „Najświętsza Maryja Panna obiecała odłożyć bicz wojny na później, jeśli to nabożeństwo będzie propagowane i praktykowane”. Nie było. Data listu mówi sama za siebie: wkrótce wybuchła druga wojna światowa.

Innymi słowy, znając i praktykując nabożeństwo pierwszych sobót, możemy zmienić bieg historii: zażegnać wojny, utrwalić pokój, utwierdzić w świecie Boży ład. Stąd nie musimy przyglądać się bezradnie działaniom polityków wielkich mocarstw, wszelkim manipulacjom tych, którzy rządzą światem. Przez praktykowanie tego nabożeństwa, to my decydujemy o naszych losach. Czyż nie tak było po zawierzeniu Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi, 25 marca 1984 r.?

Przypomnę, że św. Jan Paweł II, wielki apostoł Fatimy i Bożego miłosierdzia, wspomnianym zawierzeniem, które uczynił przed Matką Bożą Fatimską na stopniach bazyliki św. Piotra w Rzymie, uruchomił lawinę przemian w Europie i świecie. Dodam za słowami s. Łucji – o czym mało się mówi – wówczas „przeżywaliśmy jeden z najbardziej krytycznych momentów historii ludzkości, kiedy wielkie mocarstwa, wrogie względem siebie, planowały przygotowania do wojny nuklearnej (atomowej), która zniszczyłaby świat…” (Siostra Łucja, „Przesłanie z Fatimy”, s. 55-56).

Jan Pa­weł II w ho­mi­lii na Krzep­tów­kach w 1997 r. podkreślił, że „Orę­dzie fa­tim­skie tchnie mi­ło­ścią Ser­ca Mat­ki, któ­re jest za­wsze otwar­te dla dziec­ka, nie­ustan­nie mu to­wa­rzy­szy, za­wsze o nim my­śli, na­wet wte­dy, gdy dziec­ko scho­dzi na bez­dro­ża i sta­je się mar­no­traw­nym sy­nem”. Podobnie też będąc w Ła­giew­nikach, 17 sierp­nia 2002 r., apelował do Polaków, aby każ­dy z nas czer­piąc od Matki Miłosierdzia, a zarazem z ogni­ska Bo­że­go Mi­ło­sier­dzia, był tą iskrą, która ma przygotować świat na ostateczne przyjście Chrystusa.

Skoro ta iskra Bożego miłosierdzia wyszła z Polski, nie możemy być tylko jej kibicami, tyl­ko mówić o niej, bo wtedy nigdy by nie roz­pa­liła się pło­mie­niem, jej świa­tło nie zajaśniałoby światu. Dzię­ki od­wo­ła­niu się do orędzia fatimskiego, do orędzia o Bo­żym Mi­ło­sier­dziu, ma­my moż­li­wość oca­le­nia ludz­ko­ści od grożących klęsk oraz nie­szczęść. Fatima i Łagiewniki dowodzą, że za­nim Bóg przyj­dzie ja­ko spra­wie­dli­wy Sę­dzia, pra­gnie oka­zać się do­brym, ko­cha­ją­cym Oj­cem.