Ustawa o ustanowieniu Krzyża Wschodniego

Pani Marszałek! Wysoka Izbo!

Już dotychczasowa dyskusja wskazuje na to, że ustanowienie tego Krzyża Wschodniego z jednej strony jest istotnym wydarzeniem, czymś bardzo ważnym, ale z drugiej strony – widzimy różne niuanse, także polityczne, dyplomatyczne, które w tej ustawie powinny zostać doprecyzowane.

Bardzo ważny jest art. 1 uchwalanej ustawy, który przytoczę: „wypełniając moralny obowiązek wobec osób, które niosły pomoc Polakom na dawnych Kresach Wschodnich I i II Rzeczypospolitej Polskiej oraz na terenach Związku Sowieckiego i ratowały ich w obliczu prześladowań oraz ludobójstwa, ryzykując życiem własnym i swoich rodzin, ustanawia się odznaczenie Krzyż Wschodni, zwane dalej ‘Krzyżem’, jako dowód wdzięczności oraz wyraz szacunku i pamięci o tych osobach”.

W tym artykule jest wszystko, co najbardziej istotne, bo te słowa zawierają główną ideę tego odznaczenia, czyli wdzięczność i szacunek dla tych cudzoziemców, którzy ratowali Polaków na Kresach Wschodnich, czyli dla Rosjan, Kazachów, Uzbeków, Ukraińców – słowem, dla tych wszystkich, którzy ratowali swoich sąsiadów, obywateli polskich, ryzykując życie własne i swoich rodzin – oraz pamięć o nich. W ustawie nie ma ograniczenia co do obywatelstwa, nie ma enumeratywnie wymienionych krajów, których obywatele mogą być odznaczani, co jest akurat bardzo dobrym rozwiązaniem, ponieważ to umożliwia objęcie wszystkich… Niektórzy z nich mogą mieszkać nawet w Stanach Zjednoczonych itd.

Odznaczenie przyznaje prezydent, a inicjatywę ma Ministerstwo Spraw Zagranicznych, do którego, jak tu było mówione, zwracają się różne instytucje, środowiska, osoby po zasięgnięciu opinii Instytutu Pamięci Narodowej. I to także jest bardzo ważne, ponieważ Instytut Pamięci Narodowej współpracuje ze swoimi odpowiednikami praktycznie we wszystkich krajach byłego Związku Sowieckiego, zbiera różne dokumenty, opisy, relacje świadków, oświadczenia osób, które zapamiętały różne fakty itd., dzięki czemu może pomóc w przypadku wystąpienia o odznaczenie danej osoby.

Państwo Senatorowie. Naród polski na Kresach Wschodnich, tak jak je szeroko rozumiemy, przeszedł gehennę. W latach istnienia Związku Sowieckiego Polacy doświadczyli straszliwego terroru, ogromnych represji i szykan. Tylko w roku 1937 podczas tzw. operacji antypolskiej NKWD rozstrzelano 111 tysięcy Polaków, a kilkadziesiąt tysięcy poddano okrutnym represjom w miejscach zamieszkania. Do tego doszły zsyłki, łagry.

Po 17 września 1939 r., po ataku Związku Sowieckiego na II Rzeczpospolitą, podobnym represjom, podobnym cierpieniom byli poddawani nasi rodacy zamieszkujący wschodnie województwa II Rzeczypospolitej. Podobnie było w czasie terroru niemieckiego na tych terenach. Do tego wszystkiego należy dodać ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach zamieszkujących tereny Wołynia i województw południowo-wschodnich.

Myślę, że prawdziwym błogosławieństwem losu było to, że w tych tragicznych latach znaleźli się ludzie, którzy ryzykując swoim życiem, pomagali swoim polskim sąsiadom. Tym osobom państwo polskie do tej pory oficjalnie nie podziękowało. Odznaczenie Krzyżem Wschodnim ma być swego rodzaju spłatą długu moralnego wobec tych wszystkich, którzy okazali, mówiąc najprościej, ale najdokładniej, człowieczeństwo wobec swoich polskich sąsiadów.

Ale nie tylko o to chodzi w tym odznaczeniu. Jak sądzę, wolą inicjatorów, czyli posłów polskiego Sejmu, odznaczenie to ma również przypominać o polskim dziedzictwie na Kresach Wschodnich, o wszystkim tym, co jest z tym związane – o Polsce wielokulturowej, tolerancyjnej, w której liczne narody żyły przyjaźnie i po bratersku. Ustanowienie Krzyża Wschodniego z całą pewnością jest oczekiwanym gestem historycznym, elementem pewnej narracji historycznej budowanej na prawdzie. Myślę, że dobrze wpisuje się to w politykę historyczną Prawa i Sprawiedliwości, a także w działalność prezydenta Andrzeja Dudy polegającą m.in. na przywracaniu pamięci, ukazywaniu prawdy o polskich bohaterach i niełatwych losach naszej ojczyzny.

Bardzo ważny w tej ustawie jest zapis o pośmiertnym nadawaniu Krzyża osobom zasłużonym. Od czasów rewolucji październikowej upłynęło już prawie 100 lat, tak że możliwość nadania Krzyża osobom zmarłym jest bardzo ważna. Nadawanie tego odznaczenia pozwoli na budowanie dobrych relacji z sąsiednimi narodami. Właściwy jest także zapis, że Krzyża można pozbawić, gdy jego posiadacz zachowuje się w sposób niegodny wobec Rzeczypospolitej Polskiej lub Polaków.

Ta cenna inicjatywa dobrze wpisuje się w postawę świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który wizytę w Katyniu w 2007 r. rozpoczął od nawiedzenia cmentarza prawosławnego, cmentarza rosyjskich, ukraińskich i żydowskich ofiar komunistycznego totalitaryzmu. Przypomnę, że świętej pamięci prezydent powiedział wówczas takie słowa: „my, Polacy, wiemy, że narody Wschodu – naród rosyjski, naród ukraiński – tak jak naród polski były ofiarami komunistycznego barbarzyństwa; nie patrzymy na Rosjan, Ukraińców jako na sprawców komunistycznego barbarzyństwa, ale patrzymy na nich również jako na ofiary tego strasznego, totalitarnego ustroju”.

Oceniając w tym właśnie duchu inicjatywę przyznawania Krzyża Wschodniego, jestem przekonany, że przyczyni się on do pojednania między narodem polskim a sąsiadami na Wschodzie, z podkreśleniem, że za zbrodnią ludobójstwa oraz szeregiem innych tragicznych wydarzeń nie stały narody, ale zbrodnicze jednostki i grupy. Dziękuję za uwagę.

 

Panie Marszałku. Wysoka Izbo.

Na początku zacytuję art. 1 uchwalanej ustawy: „Wypełniając moralny obowiązek wobec osób, które w latach 1937-1959 niosły pomoc Polakom na dawnych Kresach Wschodnich pierwszej i drugiej Rzeczypospolitej Polskiej oraz na terenach byłego Związku Sowieckiego i ratowały ich w obliczu prześladowań oraz ludobójstwa ryzykując życiem własnym i swoich rodzin, ustanawia się odznaczenie Krzyż Wschodni, zwane dalej ‘Krzyżem’, jako dowód wdzięczności oraz wyraz szacunku i pamięci o tych osobach”.

Odznaczeniem mają być uhonorowani cudzoziemcy ratujący Polaków na Kresach Wschodnich, w tym Rosjanie, Kazachowie, Uzbecy, a także Ukraińcy, jednym słowem wszyscy ci, którzy niejednokrotnie ratowali swoich sąsiadów – polskich obywateli – ryzykując życie własne i swoich rodzin. Dobrze, że w ustawie nie ma ograniczenia dotyczącego obywatelstwa, nie ma enumeratywnie wymienionych krajów, których obywatele mogą być odznaczani.

Inicjatywę przyznawania tych odznaczeń ma Ministerstwo Spraw Zagranicznych, po zasięgnięciu opinii Instytutu Pamięci Narodowej, który dzięki temu, że współpracuje ze swoimi odpowiednikami praktycznie we wszystkich krajach byłego Związku Sowieckiego, ma szansę wykorzystania relacji świadków, oświadczeń osób, które zapamiętały różne fakty, pozwalające wystąpić o odznaczenie dla danej osoby.

Szanowne Panie i Panowie Senatorowie.

Naród polski na Kresach Wschodnich przeszedł gehennę: w latach 1937-1959 doświadczał straszliwego terroru oraz rozmaitych represji i szykan. Przywołany rok 1937 r. przywołuje tzw. operację polską NKWD, w ramach której ponad 111 tys. Polaków zostało rozstrzelanych, a kilkadziesiąt tysięcy było poddanych okrutnym represjom w miejscach zamieszkania. Do tego doszły potem zsyłki, łagry, a po 17 września, po ataku Związku Sowieckiego na II Rzeczpospolitą, podobnym represjom, podobnym cierpieniom byli poddawani nasi rodacy zamieszkujący wschodnie województwa II Rzeczypospolitej.

Do tego należy dodać ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach zamieszkujących tereny Wołynia i województw południowo-wschodnich. Jest prawdziwym błogosławieństwem losu, że w tych tragicznych czasach znaleźli się ludzie, którzy ryzykując swoim życiem, pomagali swoim polskim sąsiadom. Tym osobom państwo polskie do tej pory nigdy nie podziękowało.

Stąd odznaczenie Krzyża Wschodniego ma być swego rodzaju spłatą długu moralnego wobec tych wszystkich, którzy okazali człowieczeństwo w tych tragicznych czasach. Ale ma to być także odznaczenie przypominające polskie dziedzictwo kresów oraz wszystkiego, co jest z tym związane, a więc Polski wielokulturowej, tolerancyjnej, w której liczne narody żyły przyjaźnie i po bratersku.

Ustanowienie Krzyża Wschodniego jest oczekiwanym gestem historycznym, elementem narracji historycznej budowanej na prawdzie, dlatego dobrze wpisuje się w politykę historyczną Prawa i Sprawiedliwości, a także w działalność prezydenta Andrzeja Dudy, polegającą m.in. na przywracaniu pamięci i pokazywaniu prawdy o polskich bohaterach i niełatwych losach naszej ojczyzny.

Bardzo ważny w ustawie jest zapis o pośmiertnym nadawaniu krzyża osobom zasłużonym. Taka forma może pozwolić na budowanie dobrych relacji z sąsiednimi narodami. Ale też właściwy jest zapis, że Krzyża można pozbawić, gdy jego posiadacz zachowuje się w sposób uwłaczający Rzeczypospolitej Polskiej lub Polakom.

Ta cenna inicjatywa dobrze wpisuje się w postawę śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który podczas wizyty w Katyniu w 2007 r. rozpoczął ją od nawiedzenia cmentarza prawosławnego, od cmentarza rosyjskich, ukraińskich, żydowskich ofiar komunistycznego totalitaryzmu. Śp. Prezydent powiedział wówczas m.in., że „my, Polacy, wiemy, że narody Wschodu, naród rosyjski, naród ukraiński, tak jak naród polski były ofiarami komunistycznego barbarzyństwa. Nie patrzymy na Rosjan, Ukraińców jako na sprawców komunistycznego barbarzyństwa, ale patrzymy na nich również jako na ofiary tego strasznego totalitarnego ustroju”.

Oceniając w tym duch inicjatywę przyznawania tego odznaczenia, jestem przekonany, że przyczyni się ono do pojednania między narodem polskim a sąsiadami na Wschodzie, z podkreśleniem, że za zbrodnią ludobójstwa oraz szeregiem innych tragicznych wydarzeń nie stały narody, ale zbrodnicze jednostki i grupy.

I jeszcze jeden ważny element: odznaczenie Krzyża Wschodniego dobrze współgra z ustanowieniem 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. Tego dnia oddając hołd ofiarom, upamiętniając Polaków, którzy w XX wieku zginęli na Wschodzie, będziemy mogli równocześnie uhonorować tych, którzy swoją odwagą sprawili, że polskich ofiar nie było więcej.