Ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego

Panie Marszałku. Wysoka Izbo. Panie Ministrze.

Niniejsza nowela ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego jest milowym kamieniem dla restrukturyzacji górnictwa. Suma 7 mld zł określająca górny limit tych wydatków powinna wystarczyć m.in. na osłony – urlopy górnicze i jednorazowe odprawy pieniężne – dla odchodzących z pracy górników oraz na działania związane z finansowaniem kosztów kopalń przekazanych do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Jak sądzę, to już ostatni czas na reformowanie górnictwa, aby uchronić kopalnie przed bankructwem.

Niestety, koalicja PO – PSL zmarnowała 8 lat, aby wdrożyć program naprawczy. Kłania się zwłaszcza fiasko utworzenia Nowej Kompanii Węglowej, o której była premier Ewa Kopacz opowiadała z takim przekonaniem, jakby wierzyła, że jest to możliwe. Jak się to zakończyło, wiemy: gdy władzę przejmowała premier Beata Szydło, na kontach spółek węglowych nie było praktycznie środków na wypłatę wynagrodzeń. Na szczęście, pieniądze na wypłaty wkrótce się znalazły, powstał też nowy program restrukturyzacji sektora górniczego. Powstała Polska Grupa Górnicza, kształtuje się, a właściwie już działa Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Cały program naprawczy powinien zakończyć się do końca 2018 r.

Jako senator Ziemi Śląskiej wysłuchuję wielu skarg górników, którzy zgłaszają wątpliwości, czy osoby obecnie powołane na wysokie stanowiska w zakładach górniczych, przygotowały profesjonalny biznesplan? Czy w konsekwencji będą w stanie realizować właściwą strategię odnośnie przyszłości górnictwa węglowego w Polsce. Oczywiście, to nie ich wina, że od 2011 r. do chwili obecnej nie dokonano w większości kopalń inwestycji w nowe złoża, w tym inwestycji odtworzeniowych. Powstała z tego powodu pustka, która może spowodować upadek każdej kopalni. Dlatego jeśli obecnie będziemy tylko doraźnie wspierać proces wygaszania nierentownych kopalń, a nie zainwestujemy w nowe złoża w kopalni, cały proces restrukturyzacji mija się z celem. Właśnie tego myślenia o przyszłości zabrakło w poprzednich latach i oby nie zabrakło go obecnym władzom realizującym program restrukturyzacji górnictwa.

Górnicy mówią dalej o złym zarządzaniu kopalniami przez zarządy, wręcz o braku odpowiedzialności konkretnych osób za złe rozwiązania, mówią o nieskutecznych radach nadzorczych. Mówią o złej organizacji pracy w wielu kopalniach, w tym nieefektywnym wykorzystaniu parku maszynowego, zwłaszcza kombajnów.

Wspomniałem już o zaniechaniu prowadzenia inwestycji, ale chciałbym również podkreślić, że potencjał węglowy należy ukierunkować na rozwój czystych technologii węglowych: od ilu już lat mówi się o zgazowaniu węgla. 20 lat temu na takich obietnicach zrobił karierę – i mami tym górników do dzisiaj – Jerzy Buzek. Rozumiem, że na efekty w skali całej gospodarki w tym zakresie przyjdzie nam poczekać, ale trzeba do tego śmiało zmierzać, a nie zasłaniać się brakiem środków na badania.

Przeprowadzony ostatnio audyt w Kompanii Węglowej oraz Katowickim Holdingu Węglowym wskazał, że sposób działania górnictwa powinien się diametralnie zmienić. Metody naprawcze muszą być dopasowane indywidualnie do każdej kopalni z osobna, ale powinny też zmienić się działania techniczno-handlowe oraz prawne. Zmian wymagają zapisy ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz niektóre rozporządzenia.

Co jednak należy jak najszybciej zrobić? Trzeba natychmiast opracować bilans paliwowo-energetyczny państwa obecnie i na przyszłość. Niestety, do chwili obecnej Polska nie posiada takiego dokumentu. Należy również przeanalizować kwestię opłat i podatków. Przypomnę, że kopalnie płacą mnóstwo różnych podatków, które również wpływają na ich trudną sytuację finansową.

Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na dwie sprawy: importu węgla z Rosji oraz sprawę odszkodowań. W tej pierwszej sprawie problem dotyczy w dużej mierze zbytu tzw. węgla grubego, używanego w naszych gospodarstwach domowych, wydobywanego jednak przez polskie kopalnie w stosunkowo niewielkich ilościach. Aby pokryć niedobory tego węgla, sprowadza się go corocznie, głównie z Rosji, w ilości do 7 mln ton. Na granicy jest on „mieszany” z polskim węglem, tak by się nadawał do palenia w domowych piecach. Coś z tym należy zrobić, jakoś sprawę rozwiązać, ponieważ – jak mówi ulica – kontrole nad tym sprawują spółki rosyjskie i litewskie. Przecież te 5 milionów ton węgla mogłyby wydobywać polskie kopalnie i w ten sposób poprawić swój bilans finansowy.

I druga sprawa, to kwestia odszkodowań za szkody górnicze, czy może raczej wykonania remontu po szkodach górniczych. Jak mówią mi poszkodowani, to jest prawdziwa droga przez mękę. Wygląda mniej więcej tak: najpierw poszkodowany składa wniosek. Jeśli kopalnia przyznaje się do winy, przybywa inspektor ds. szkód górniczych w celu określenia zakresu szkód i naprawy. Następnie dokonuje się tzw. przedmiaru robót, wykonuje kosztorys, a następnie kopalnie powierzają naprawy albo poszkodowanym, albo wynajętej firmie zewnętrznej. Wówczas kopalnia ogłasza aukcję na wykonanie naprawy wśród firm, proponując jakąś cenę wyjściową. Wygrywa ta firma, która podejmie się naprawy za najniższą kwotę. Oznacza to zwykle pracę ludzi pozbawionych umiejętności, wiedzy, narzędzi, bardzo źle wynagradzanych, którzy dokonają w czasie „remontu” wielu zniszczeń w budynku.

Konkretnie, stawka roboczogodziny w takiej firmie wynosi niecałe 8 zł netto. Za takie wynagrodzenie znajdzie się tylko robotników z najniższymi kwalifikacjami, a do remontu trzeba specjalistów. Liczba oszukiwanych poszkodowanych i zagrożonych stale rośnie i nie znajduje uczciwego epilogu w polskich sądach, pozostanie im szukanie sprawiedliwości za granicą, co byłoby rozwiązaniem najgorszym i na pewno najkosztowniejszym. Zatem aż prosi się, aby opracować taką formułę zrównoważonego rozwoju, która poszkodowanych i zagrożonych potraktuje poważnie i uczciwie. Dodam nieco z przekąsem: bodaj tak dobrze, jak to było za PRL-u.

Kończąc, dodam, że górnictwo w każdym zakresie wymaga zmian i naprawy. Cząstkowe działania z góry skazane są na niepowodzenie, a pieniądze wydane na tzw. reformy, czy jak to modnie brzmi: na restrukturyzację, będą zmarnowane. Tylko kompleksowe i zdecydowane działania mogą stworzyć nową jakość dla polskiego górnictwa.

Dziękuję za uwagę.