Ustawa prawo wodne.

Panie Marszałku. Wysoki Senacie. Panie Ministrze.

Przede wszystkim chciałbym podziękować za tę ustawę. Napracowaliście się, pracowaliście długo, mozolnie, ale przyzwoicie i dokładnie. Ustawa kompleksowo ogarnia niezwykle obszerna materię, wobec której narosło wiele oczekiwań. Dziękuję za zapewnienie, że po wprowadzeniu ustawowego regulatora cen wody, niektóre samorządy będą zmuszone do obniżenia cen wody, a nie do ich podwyższenia – jak opozycja straszy Polaków. Woda dla mieszkańców stanieje, drożej zapłacą tylko gospodarstwa wielkotowarowe. Krótko mówiąc, w uchwalanym prawie wodnym obniżamy cenę wody. Obecnie maksymalna cena wody dopuszczalna przez ustawę to 4,23 zł za m sześc., a w nowym projekcie będzie nie więcej niż 70 groszy za m sześc. O konkretnej opłacie zdecyduje rozporządzenie, dość wspomnieć, że obecnie ta opłata wynosi 11,5 grosza na m sześc. i jest w tej samej wysokości projektowana na rok 2018. Dobrze też przypomnieć opozycji, która jest przeciwna ustawie, że bez wprowadzenia ramowej dyrektywy wodnej, Polska nie może skorzystać z funduszy na gospodarkę wodną, a to jest 15 mld zł. Tych pieniędzy nie wykorzystamy, a możemy dostać wielomiliardowe kary.

Opozycja straszy, że rolnicy będą płacić niebotyczne kwoty za wodę, to prawda, ale dopiero wtedy gdy gospodarstwo przekroczy zużycie 5 m sześc. na dobę. Jak widać, dotyczy to około 3 tys. gospodarstw wielkotowarowych. W tym przypadku jesteśmy zobowiązani dyrektywą unijną, aby wprowadzić dla tych gospodarstw opłaty, aby zachęcić je do oszczędzania wody.

Panie Ministrze.

Jestem zobligowany wnioskami mieszkańców mojego powiatu bieruńsko-lędzińskiego, mojego okręgu na Śląsku, którzy zgłaszają mi non stop pytania, kiedy rząd zajmie się wałami dorzeczy rzek Wisły, Pszczynki, Przemszy czy Gostynki. Tylko wspomnę, że w roku 2010 ogromna powódź zalała niemal połowę miasta Bieruń Nowy. To była niewyobrażalna tragedia dla mieszkańców. Minęło już prawie 7 lat od tej tragicznej powodzi, w której 4 z 5 gmin w tym powiecie zostały zalane wezbranymi wodami rzek przepływających przez powiat. Tam jest 5 dużych rzek – Wisła, Przemsza, Gostynka, Pszczynka i Mleczna, a także 10 cieków wodnych stanowiących dopływy tych rzek. Tragedia w roku 2010 była spowodowana złym stanem wałów przeciwpowodziowych, zaniechaniem ich modernizacji w latach 1997–2010.

A przypomnę, że w roku 1997 była tam również wielka powódź. Mieszkańców denerwuje opieszałość służb odpowiedzialnych za te inwestycje. Dlatego bardzo się cieszę, że wreszcie w rękach ministra będą tutaj najważniejsze decyzje, ponieważ różne deklaracje składane do tej pory przez licznych przedstawicieli władzy, czy to marszałka województwa śląskiego czy inne osoby wizytujące te gminy, absolutnie nie zostały zrealizowane. Mam nadzieję, że teraz to będzie załatwione i że wały przeciwpowodziowe szybko powstaną.

Owszem, w roku 2011 rozpoczęło się projektowanie i modernizowanie tych wałów przeciwpowodziowych. Starosta i rady gmin złożyli odpowiednie wnioski, kompletne dokumentacje projektowe budowy tych wałów, ale niestety pieniędzy na samą budowę nie ma. Ani starostwa, ani gmin nie stać na tak poważne, konieczne inwestycje. Owszem, poczyniły pewne prace, załatano dziury, niestety, w obliczu jakiegoś kolejnego kataklizmu powodziowego to wszystko, co do tej pory próbowano tam załatać, zostanie zniszczone.

A przypomnę, że chodzi o przebudowę i odbudowę obustronnych wałów przeciwpowodziowych rzeki Gostynki w gminach Bieruń i Bojszowy. Gotowa jest dokumentacja projektowa i decyzja z dnia 24 lutego 2015 r. o pozwoleniu na realizację inwestycji. Koszt szacunkowo 32,4 mln zł. Zadanie znajduje się na liście buforowej Programu Zarządzania Ryzykiem Powodziowym. Oczekiwania: przesunięcie zadania na listę priorytetową i realizacja po uzyskaniu środków finansowych.

Dalej chodzi o modernizację i nadbudowę lewostronnego obwałowania rzeki Wisły w Bieruniu – Czarnuchowicach od ujścia rzeki Przemszy. Gotowa jest dokumentacja projektowa. Wojewoda Śląski w dniu 18 stycznia 2017 r. wydał decyzję
o pozwoleniu na realizację inwestycji. Niestety, PKP SA jako jeden z właścicieli działki wniósł odwołanie, materiały są w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa w ramach procedury odwoławczej. Koszt szacunkowy 20,8 mln zł. Zadanie znajduje się na liście zadań priorytetowych w Programie Zarządzania Ryzykiem Powodziowym.

Z kolei chodzi o odbudowę i przebudowę obwałowań przeciwpowodziowych rzeki Mlecznej na terenie gm. Bieruń. Gotowa jest dokumentacja projektowa – brak decyzji Wojewody o pozwoleniu na realizację inwestycji. Koszt szacunkowy 18,9 mln zł. Zadanie znajduje się na liście buforowej w Programie Zarządzania Ryzykiem Powodziowym. Należałoby przenieść zadanie na listę priorytetową, spowodować wydanie decyzji przez Wojewodę, skierować do realizacji po uzyskaniu środków finansowych.

Dalej chodzi o przebudowę i odbudowę obustronnych wałów przeciwpowodziowych rzeki Gostynki. Dokumentacja projektowa w końcowej fazie wykonywania. Koszt szacunkowy 85,7 mln zł. Zadanie znajduje się na liście buforowej w Programie Zarządzania Ryzykiem Powodziowym. Termin realizacji dokumentacji projektowej do 31.12.2017 r., zagwarantowanie środków na realizację inwestycji, przenieść zadanie na listę priorytetową, skierować do realizacji.

Bardzo ważna jest budowa wałów na rzece Przemszy w Chełmie Śl. Paradoks. Po stronie województwa małopolskiego wybudowano wały, a po stronie województwa śląskiego żadnych wałów nie ma. Jak tylko woda na Przemszy się podnosi, zalewa śląską ziemię.

Panie Ministrze, w imieniu mojej społeczności powiatu bieruńsko-lędzińskiego, tego małego, ale dobrego powiatu, proszę o pomoc, o zajęcie się najpilniej tymi sprawami. Gminy mają wszystko poza pieniędzmi. Samorządy angażują w wiele rządowych zadań, inwestują w rozwój swoich gmin, tworzą nowe miejsca pracy. Jest to naprawdę znakomity region, ale budowy wałów przeciwpowodziowych nie udźwigną.

Zmiana Ustawy Prawo wodne, powstanie Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Polskie Wody”, skupienie środków finansowych na budowę wałów powodziowych w ręku ministerstwa, pozwoli skuteczniej wesprzeć lokalne społeczności. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku doczekamy się w powiecie bieruńsko-lędzińskim rządowego wsparcia.