Najwybitniejszy Duszpasterz Zagłębia

Niedziela sosnowiecka nr 45/2009

W 80-lecie śmierci wielkiego kapłana zagłębiowskiejziemi, ks. prał. Grzegorza Augustynika, z autorem książki „Prałat Grzegorz Augustynik.Twórca Perły Zagłębia”, Czesławem Ryszką rozmawia Agnieszka Lorek

AGNIESZKALOREK: – Jak rozpoczęła się kapłańska droga ks. Augustynika?

CZESŁAW RYSZKA: – Ks. prał. GrzegorzAugustynik pochodził z dzisiejszej dzielnicy Sosnowca Zagórza. Urodził się w1847 r. Mając serce skierowane ku bliźnim, wybrał studia lekarskie na wydzialemedycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Opatrzność jednak zdecydowała inaczej.Podczas studiów medycznych Grzegorz Augustynik zetknął się z ks. Wojciechem Khanem,duszpasterzem uniwersyteckim. Zauroczony jego kazaniami, będąc pod jegowpływem, jako student II roku medycyny zmienił kierunek: wstąpił w roku 1870 doSeminarium Duchownego w Kielcach. Święcenia kapłańskie przyjął 31 sierpnia 1873r. w katedrze kieleckiej z rąk bp. Tomasza Teofila Kulińskiego.

– W1872r. po raz pierwszy spotkał świątobliwą Wandę Malczewską…

– Kilkakrotnie był świadkiem jej mistycznychwidzeń. Ks. Grzegorz był nie tylko ich świadkiem, ale także swego rodzajuadresatem jednego z widzeń, ponieważ Wandzie ukazał się Pan Jezus z jaśniejącymkrzyżem, spod którego wysunął się drugi krzyż, zsunął się na ziemię i w tymmomencie Wanda usłyszała słowa: „Patrz, jak go miłość czyni lekkim, anakarmieni dziś miłością, tak go nieść powinni”. Młody kapłan przyjął tęwizję jako przepowiednię dla siebie, zrozumiał, że czekają go różne krzyże, alerównocześnie słowa o niesieniu krzyża z miłością uznał za upomnienie, abyzawsze iść za Chrystusem drogą krzyża i znosić z miłością wszelkie utrapienia.

Młody, zdolny kapłan od razu zwróciłuwagę bp. Tomasza Kulińskiego?

– Biskup, widząc jego chęć do nauki,wysłał go na studia teologiczne do Akademii Duchownej w Petersburgu. Niestety,z powodu gruźlicy, będąc na II roku, ks. Grzegorz Augustynik musiałzrezygnować z nauki. Wróciwszy do diecezji w 1874 r., został wikarym parafiiJanina k. Buska Zdroju. Odzyskawszy zdrowie, już po roku z Janiny zostałskierowany do pracy w Zagłębiu, był wikariuszem w Siemoni (1875-1878), Bobrownikach(1877-1878), Grodźcu (1878-1879), Czeladzi (1879-1883). Mając tak bogatedoświadczenie kapłańskie ks. Grzegorz Augusty­nik został w 1883 r. przeniesionydo Włoszczowej na pierwsze, samodzielne probostwo. Był dosko­nale przygotowanydo podjęcia nie tylko pracy duszpasterskiej, ale i administracyjnej.

– W1897 r. w Dąbrowie Górniczej rozpoczął kilkunastoletni okres apostołowania.Jaką zastał sytuację w nowym miejscu posługi?

– W końcu XVIII stulecia w DąbrowieGórniczej powstały pierwsze kopalnie, a całe Zagłębie otrzymało nazwę„Dąbrowskie”. Lata, w których przypadło mu żyć i działać należały doszczególnie trudnych. Był to czas rozbiorów, niewoli narodowej, lata powszech­negoniedostatku i biedy, czas napięć i przeobrażeń społecznych. Zmienia siękrajobraz i dawny styl życia. Powstaje wielki przemysł, kopalnie, huty ifabryki. Przyby­wa ludzi, rosną miasta, rodzi się nowa klasa społeczna -robotnicy. Trudna była też sytuacja Kościoła. Wśród tysięcy mieszkających kato­likówpracowało niewielu kapłanów. Brakowało świątyń i kaplic. Gorącym orędownikiemtych spraw, gorliwym apostołem odrodzenia religijnego i narodowego stał się ks.Augustynik. W początkach parafię zamieszkiwało 18 tys. ludzi. W tych warunkachpilną potrzebą stała się budowa nowe­go kościoła. Wobec władz carskich miała tobyć tylko rozbudowa koś­cioła św. Aleksandra.

– Itak inż. arch. Józef Pomianowski zaprojektował monumentalną świą­tynię, którejbudowniczym został ks. Augustynik…

– Odtąd już sama budowa sta­nie sięnajważniejszym zadaniem ks. Augustynika. Kamień węgielny położono w uroczystośćMatki Bożej Anielskiej, 2 sierpnia 1898 r. 29 września 1912 r. biskup kie­leckiA. Łosiński mógł dokonać konsekracji świątyni Matki Bożej Anielskiej w DąbrowieGórniczej. Warto podkreślić, że podczas poby­tu w Rzymie w 1900 r. ks. Augu­stynikuzyskał dla tej świątyni tytuł bazyliki mniejszej. Wówczas taki tytuł nosiłatylko bazylika na Wawelu.

– Wjaki sposób ks. Augustynik poma­gał biednym i potrzebującym?

– Działaniami duszpasterskimi starał sięodpowiedzieć na potrzeby wiernych. Charytatywną pomocą objął szerokie kręgipotrzebują­cych. Proboszcz powołał do życia „Towarzystwo pomocy dla bied­nychdzieci”, „Towarzystwo porady lekarskiej dla biednych dzieci”,„Towarzystwo pomocy dla kształcą­cej się młodzieży”, „Komitet Ratun­kowy”dla dotkniętych losowym nieszczęściem. Opieką duszpaster­ską zostali otoczeniludzie pracy. Celem założonego „Stowarzyszenia RobotnikówChrześcijańskich” było podniesienie poziomu moralnego i materialnego życiarobotników oraz obrona ich praw pracowni­czych. Działało też „Stowarzysze­nieSłużących Katolików św. Zyty”. Niestrudzenie głosił słowo Boże,katechizował, spowiadał, zachęcał do częstej Komunii św. i adoracjiNajświętszego Sakramentu. „Bra­ctwo Matki Bożej Anielskiej i Ad­oracjiNajświętszego Sakramentu” skutecznie realizowało te zadania. Kult MatkiBożej i Świętych miał przybliżać wzory człowieczeństwa i dawać duchowe siły.

– A wjaki sposób objawiała się jego miłość do ojczyzny?

– Ks. Grzegorz Augustynik nigdy niepogodził się z niewolą narodową. Wierzył, że Polska znowu zmartwychwstanie iwiele czynił, by rzeczywiście tak się stało. Wyznał kiedyś: „Ojczyznę kochałemjak własne życie i każdy ruch jej wyswobodzenia witałem z radością”.Wytrwale budził pol­skiego ducha. Uroczyście w tej parafii obchodzone byłyrocznice narodowe. Warto nadmienić, iż jest od autorem 50 książek i bro­szur.Są wśród nich: książeczki do nabożeństw i nowenn, życio­rysy świętych,katechizmy, pisma wspomnieniowe, patriotyczne. Najbardziej znana jest „MiłośćBoga i Ojczyzny w życiu i czynach Świą­tobliwej Wandy Malczewskiej”.

-W1916 r. na skutek decyzji biskupa kieleckiego, ks. Augustynik składa rezygnacjęz probostwa w Dąbrowie Górniczej. Co dalej się z nim dzieje?

– Korzystając z zaproszeniazaprzyjaźnionego bp. Stanisława Zdzitowieckiego, na 5 lat obejmuję parafięŁask. Podeszły wiekiem i schorowany przenosi się na Jasną Górę. Jako oblatpauliński i ceniony spowiednik służy tutaj 8 lat, do końca swoich dni. W uzna­niuzasług otrzymał tytuł prałata szambelana Jego Świątobliwości Papieża Piusa X igodność kano­nika kaliskiego. Odznaczony był Komandorią papieskiego orderu „ProEcclesia et Pontifice”, Orde­rem Polonia Restituía iKrzyżem Legionowym. Pod koniec paź­dziernika 1929 r. ciężko chory, zostajeumieszczony w szpitalu ojców bonifratrów w Krakowie. Tam umiera 10 listopada1929 r. Doczekał wolnej Polski. Ukocha­nego duszpasterza i opiekuna, jak pisałaówczesna prasa, „pożeg­nano królewskim pogrzebem” z udziałem tysięcyludzi.

– Czyks. Grzegorz Augustynik może stanowić wzór dla współczesnych?

– Z racji niezwykłej osobowości i dokonań,dzięki trafnemu odczy­taniu znaków czasu, ten świetlany Kapłan powinien dzisiajstanowić wspaniały wzór i być patronem gorliwej, autentycznej i owocnej posługiw czasach nowej ewange­lizacji, w zmieniającej się rzeczy­wistości.