Ustawa o Prokuraturze. Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o prokuraturze.

9. posiedzenie Senatu RP, 28-29 stycznia 2016

Panie Marszałku. Wysoka Izbo.

Zdarzyło się w czasie sejmowej debaty o ustawie o prokuraturze, że akurat policja przeszukała mieszkanie internauty, zabezpieczyła jego komputer, a przyczyną był prześmiewczy filmik wobec prezydenta Andrzeja Dudy. To wręcz absurdalne postępowanie prokuratury dobrze oddaje obecne działanie tej instytucji: ściga się młodego człowieka za żart z głowy państwa, a za mało zajmuje się setkami przestępczych mafii, jakie usidliły nasze państwo.

Mógłbym wymienić kilkanaście afer za rządów Platformy Obywatelskiej, które zostały zamiecione pod przysłowiowy dywan. Wymienię rażącą nieskuteczność w sprawie Amber Gold, wypuszczenie mafii pruszkowskiej, wielki skandal po kilkunastu latach prowadzenia śledztwa o zabójstwie generała Papały, nieuzasadnione wejście funkcjonariuszy ABW do redakcji tygodnika „Wprost”, regularne wycieki z „afery taśmowej”… W tych przypadkach prokuratura zamiast być ostoją bezpieczeństwa, stała się takim regularnym kurkiem, z którego ciągle przeciekały jakieś informacje.

Wymienione sprawy, jedna drobna, inne bardzo poważne, są jaskrawym dowodem na to, że potrzebna jest reforma prokuratury, że prokuratorzy wymagają swego rodzaju nadzorcy, a ściślej mówiąc urzędowego dopingu, aby ścigali najpoważniejsze przestępstwa. Nie wolno dalej godzić się na takie nieudolne działania prokuratury.

Prawo i Sprawiedliwość uważa, że do zamieszania w działaniach prokuratury doprowadziło rozłączenie urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, dokonane przez rząd PO-PSL w 2009 r. Niejako na marginesie dodam, że kiedy w 2007 r. minister – prokurator generalny Zbigniew Ziobro oddawał swój urząd, w Polsce, według statystyk policji, popełniano 800 przestępstw dziennie mniej, niż wcześniej, a jednocześnie najbardziej spadła przestępczość kryminalna. Rozdzielając te funkcje, jak się wydaje, dokonano tego, aby zrzucić z rządu odpowiedzialność za ściganie przestępstw, za toczące się śledztwa. Najprostszy wniosek: rząd PO-PSL nie chciał zajmować się bezpieczeństwem Polaków, argumentując swoją postawę niezależnością prokuratury, i oczywiście samego prokuratora generalnego.

Z tą niezależnością to była wielka przesada. Przecież premier nie przyjmując corocznego sprawozdania prokuratora generalnego, mógł wystąpić do Sejmu o jego odwołanie. I do takich kroków premier Donald Tusk uciekł się dwukrotnie, w roku 2013 i 2012. Skutkowało to swego rodzaju zdyscyplinowaniem prokuratora generalnego, a równocześnie świadczyło o jego fikcyjnej niezależności.

Nie tylko zresztą fikcyjnej niezależności, ale także fikcyjnym wpływie na kształt prokuratury, ponieważ zarówno największy wpływ na budżet, jak i na decyzje kadrowe w prokuraturze miała faktycznie Krajowa Rada Prokuratury. Jednym słowem, wmówiono środowisku prokuratorskiemu, że jest niezależne, tę „niezależność” przez wszystkie przypadki odmieniano, ale zrobiono wszystko, aby tę prokuraturę władzy podporządkować. Odpowiedzialność była rozmyta, bo za to, co działo się w prokuraturze, odpowiadała korporacja.

A co do niezależności, to niezależne mają być sądy, niezawiśli sędziowie, ale nie prokuratura. Prokuratura jest służbą, jest instrumentem, za pośrednictwem którego rząd mógłby wpływać na orzecznictwo sądów, aby urzeczywistniać zasady sprawiedliwości społecznej.

Mówiąc o uchwalanych ustawach: o prokuratorze oraz o przepisach wprowadzających prawo o prokuraturze, łączą one funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, jednym słowem, kończy nieudany eksperyment wprowadzony za rządów PO-PSL. Według nowych przepisów, prokurator generalny uzyskuje prawo bezpośredniego kierowania prokuraturą, wydawania zarządzeń, wytycznych i poleceń. W miejsce Prokuratury Generalnej ma być powołana Prokuratura Krajowa; w miejsce prokuratur apelacyjnych – prokuratury regionalne. Należy dodać, że po zmianach w Prokuratorze Krajowej będą mogły być prowadzone śledztwa w sprawach o obszernym materiale dowodowym, a także zawiłych pod względem faktycznym lub prawnym – niezależnie od ich właściwości miejscowej i rzeczowej, o czym będzie decydował prokurator generalny.

Na poziomie PK będzie funkcjonował Wydział Spraw Wewnętrznych, którego zadaniem będzie prowadzenie postępowań przygotowawczych w sprawach najpoważniejszych czynów przestępczych, popełnionych przez sędziów, prokuratorów i asesorów. Prokuratorskie postępowania dyscyplinarne mają stać się jawne. Podobnie też jawne będą – co do imienia i nazwiska – prokuratorskie oświadczenia majątkowe.

Powstaną stanowiska zastępcy prokuratora generalnego ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji oraz zastępcy prokuratora generalnego ds. wojskowych. Z dniem wejścia ustawy w życie wygasają kadencje prokuratorów powołanych do pełnienia funkcji w jednostkach prokuratury powszechnej. Likwidację kadencyjności tłumaczy się tym, aby prokurator generalny ponoszący pełną odpowiedzialność za funkcjonowanie całej prokuratury, miał możliwość swobodnej – ograniczonej tylko ustawą – polityki kadrowej.

Co jeszcze będzie korzystne w nowym rozwiązaniu? Przede wszystkim Sejm odzyska możliwość kontroli Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego poprzez złożenie wotum nieufności, interpelacje i pytania, jakie będą do niego składane. Obecnie posłowie, a więc pośrednio Polacy nie mają możliwości kontroli prokuratury.

Czy minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie będzie miał za dużą władzę? Faktycznie uzyskuje prawo bezpośredniego kierowania prokuraturą, wydając zarządzenia, wytyczne i polecenia, z zachowaniem niezależności prokuratora w zakresie prowadzonego śledztwa. Nie będzie mógł np. żądać czynności operacyjnych od policji czy służb specjalnych. Ustawa mówi wyraźnie, że prokurator może jedynie wnioskować do policji lub służb specjalnych o przeprowadzenie określonych czynności operacyjno-rozpoznawczych. A szef tej służby będzie mógł odmówić, jeśli uzna to za niecelowe.

Jednak prokurator generalny będzie mógł zdjąć klauzulę tajności, nadaną przez inny organ – do tej pory było to niemożliwe. W tym przypadku jest potrzeba wynikająca z problemów, jakie się pojawiają. Chodzi o to, aby w sytuacji gdy któryś z szefów służb odmówi uchylenia tajemnicy z ważnych materiałów śledczych, można było z materiałów skorzystać. Jednak ten zapis jest obwarowany tak bardzo, że może dojść do tego tylko w sytuacjach nadzwyczajnych i tylko na potrzeby postępowania przygotowawczego.

Opozycja w Sejmie i w Senacie najgłośniej zarzuciła tej zmianie upolitycznienie prokuratury, skoro te funkcje będzie pełnił czynny polityk. W konsekwencji miałoby także dojść do upartyjnienia pracujących 6 tys. prokuratorów. Tymczasem minister sprawiedliwości będący zarazem prokuratorem generalnym sprawdza się doskonale m.in. w Niemczech, Francji, Austrii, Belgii, Czechach, Holandii czy Rumunii. To tam prokurator generalny – minister sprawiedliwości ponosi pełną odpowiedzialność za walkę z przestępczością.

Prawo i Sprawiedliwość postulowało w kampanii wyborczej połączenie tych urzędów, dowodząc, że prokuratura zacznie skutecznie walczyć z groźną przestępczością w szczególności o charakterze terrorystycznym czy zorganizowanej przestępczości finansowo-gospodarczej. Obecnie wyborcze zapowiedzi stają się faktem.