LISTY Z SENATU

Nie zamierzałem wydawać w tej kadencji ani swoich przemówień, ani licznych artykułów drukowanych w prasie o ustawach czy o mojej działalności w Senacie. Wszystkie teksty są w Internecie, a poza tym jest ich tak wiele, że niełatwo bez jakiegoś klucza jedne wybrać inne opuścić. Ponieważ jednak znany jestem z tego, że zmieniam zdanie (ale nie poglądy), postanowiłem z publikowanych regularnie tekstów na łamach tygodników „Niedziela” i „Źródło”, oraz przemówień w Senacie wybrać niektóre i ułożyć książeczkę, a właściwie rodzaj sprawozdania z racji kończącej się IX kadencji Senatu. Uznałem, że moi wyborcy z okręgu nr 75, w miastach Tychy i Mysłowice oraz powiecie bieruńsko-lędzińskim, powinni wiedzieć, jak ich reprezentant w Warszawie tworzył prawo, a w okręgu wspierał lokalne samorządy czy służył pomocą w swoich biurach.

Będąc senatorem VI, VII, VIII i IX kadencji, a wcześniej posłem III kadencji, uczestniczę w polityce z przekonaniem, że Polska i Polacy ze swoją ponad tysiącletnią historią są ważnym państwem w Europie i w świecie, że zasługują na dobrą władzę. Niestety, do 2015 r., z małymi przerwami, rządy III RP odwracały się tyłem do zwykłego obywatela, po prostu, postawa państwa tyłem do obywatela stała się normą.

Podobnie „teoretycznie” zachowywało się państwo w polityce zagranicznej, jakby celowo starając się zatrzeć fakt, że tylko w XX wieku musieliśmy dwukrotnie budować swoją niepodległość. Oznacza to, że jeśli chcemy kontynuować obecną tzw. dobrą zmianę, to nasze przebudzenie powinno trwać dłużej, aniżeli jedną kadencję. Zresztą, czas był już najwyższy, aby państwo przestało być „teoretyczne”, ponieważ z jednej strony – obywatele utracili zaufanie do polityków, sędziów, urzędników…, a z drugiej – samemu państwu groziło utworzenie półkolonii dla Zachodu, wielkiego rynku zbytu, czy swego rodzaju Bantustanu dla popleczników i służb minionego ustroju.

Dlatego historia krótkiej obecnej dobrej zmiany, to historia odzyskiwania nadziei na odbudowanie silnej Polski w Europie, to w pewnym sensie walka także we własnym obozie Zjednoczonej Prawicy z różnymi słabościami, ale zawsze z myśleniem o dobru wspólnym, o wolności – za słowami św. Jana Pawła II – którą „stale trzeba zdobywać, nie można jej tylko posiadać. Przychodzi jako dar, utrzymuje się przez zmaganie” („Myśląc Ojczyzna”, 1974).

Odżyło dzisiaj żarliwe wezwanie, które kiedyś kierował do senatorów i posłów I Rzeczypospolitej ks. Piotr Skarga: „Miejcie wspaniałe i szerokie serce. (…) Nie cieśnijcie ani kurczcie miłości w swoich domach i pojedynkowych pożytkach, nie zamykajcie jej w komorach i skarbnicach swoich! Niech się na lud wszytek z was, gór wysokich, jako rzeka w równe pola wylewa! (…) Kto ojczyźnie swej służy, sam sobie służy; bo w niej jego wszystko się dobre (…) zamyka” (Kazanie drugie, O miłości ku Ojczyźnie).

Odżyło, bo owoce dobrej zmiany są rozliczne: przy­wróciliśmy poprzedni wiek emerytalny, rodziny otrzymały wsparcie na dzieci 500 plus, jest Wyprawka 300 plus, pojawiły się programy Mieszkanie plus, Senior plus, Klasa średnia plus… Wskaźniki gospodarcze poszybowały w górę, bezrobocie spadło do minimum, reforma sądownictwa choć z oporem postępuje, rosną płace, modernizuje się armia. Polska została zaliczona do krajów rozwiniętych.

Udało mi się jako senatorowi obozu rządzącego wiele spraw rozwiązać czy bodaj pchnąć do przodu. Z tych ogólnych, to najważniejsza będzie budowa trasy S1 od węzła Kosztowy przez Oświęcim do Bielska Białej. Niewiele, ale dało się pozyskać nieco pieniędzy na odbudowę wałów na Przemszy czy Wiśle, wesprzeć obiekty sportowe, szkoły, domy opieki. Z tych pojedynczych ludzkich spraw i problemów, dzięki pomocy moich prawników w biurach, interweniowałem skutecznie m.in. w umorzeniu kar za niepłace­nie abonamentu RTV, powstrzymałem działania komorników, wzruszałem poprzez ministerstwo sprawiedliwości wyroki w sądach, w innych ministerstwach pomagałem dochodzić roszczeń w sprawach ochrony Środowiska czy szkód górniczych. Z niezliczonych listów do urzędów miast i gmin, do NFZ, ZUS, Spółek Skarbu Państwa dałoby się ułożyć prawdziwą historię ludzkiej bezradności i biedy.

Wiele jest jeszcze do zrobienia, bo zaniedbań, patologii, korupcji i zła nagromadziło się bez liku. Dlatego chciałbym nadal jako chrześcijański publicysta trwać w politycznej służbie, promować wartości najważniejsze dla każ­dego człowieka, jakimi są: życie, rodzina, ojczyzna, Kościół. Dlatego tak w Senacie jak i w okręgu będę nadal wspierał wszystkie działania, które wzmacniają bezpieczeństwo polskiego państwa, rozwijają gospodarkę, służą każdej rodzinie.

Szczęśliwie obchodzimy nadal 100-lecie odzyskania Niepodległości Polski, a na Śląsku rozpoczynamy 3-letnie obchody powrotu naszej krainy do Macierzy. Niech te obecne oraz czekające nas jubileusze pomogą nam poznać i pokochać naszą historię, ukazać jej misję i wielkość, zgodnie z życzeniem Jana Pawła II, który podczas jednej z pielgrzymek do Ojczyny wołał do nas: „Polsko, uwierz w swoją wielkość”.

Czy w nią wierzymy? Czy jej służymy? Czy chociaż o wielkości Polski marzymy?

Pierwszym 100 Czytelnikom”Niedzieli”wyślę moją książkę gratis, proszę tylko podać adres na mojego maila: czeslaw@ryszka.com