Panie Marszałku. Wysoka Izbo.
Ustawa jest krótka i szczegółowa: po pierwsze umożliwia przeniesienie praw majątkowych po restrukturyzacji spółek górniczych, a po drugie – mówi o możliwościach pewnego przesunięcia w ramach funduszu restrukturyzacji wypłat na emerytury górnicze, aby umożliwić wypłaty emerytur górniczych związkowcom. Krótko mówiąc, przyjmujemy ustawę z uwagi na konieczność umożliwienia dokończenia niezbędnych z punktu widzenia interesu państwa działań restrukturyzacyjnych w górnictwie węgla kamiennego, a konkretnie umożliwić przeniesienie, nieruchomości rolnych przez przedsiębiorstwo górnicze na rzecz Skarbu Państwa, państwowej osoby prawnej czy przedsiębiorstwa górniczego. Ponadto projekt przewiduje przyznanie prawa do urlopu górniczego pracownikom, którym ze względu na wiek oraz łączny staż pracy w okresie pełnienia z wyboru funkcji związkowej brakuje nie więcej niż 4 lata do nabycia prawa do emerytury.
Ustawa jest potrzebna i pilna, ponieważ bez jej przyjęcia może być zagrożona wypłata dla górników z funduszu, który został już przyjęty i notyfikowany w Unii Europejskiej. Ustawa jest także potrzebna w związku z połączeniem spółek węglowych, konkretnie Katowickiego Holdingu Węglowego z Polską Grupą Górniczą. Ze względu na obecne uwarunkowania prawne dotyczące obrotu ziemią rolną, brak tej ustawy zahamowałby proces połączenia wspomnianych spółek, a co za tym idzie, 13 tys. osób w przemyśle górniczym byłoby pozbawionych środków do życia w następnym miesiącu.
Co do tej ustawy, zgoda, należy ją pilnie uchwalić. Jednak mam pytanie: czy nie za często nowelizujemy ustawę o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, czy w programie restrukturyzacji tej branży nie brakuje nam myśli strategicznej, aby przewidywać co nas czeka w przyszłości?
To przewidywanie jest zwłaszcza potrzebne w przypadku wydatkowania pieniędzy przeznaczonych na restrukturyzację górnictwa. Przypomnę, że dopiero niedawno przeznaczyliśmy na restrukturyzację górnictwa prawie 8 mld zł. Byłoby wskazane, aby społeczeństwo dowiedziało się, ile środków z tych 8 mld zł zostało już wykorzystanych.
Przy okazji rozlicznych wypłat odchodzącym na urlopy górnikom, rodzi się pytanie o inne skutki w procesie likwidacji kopalń, o ubytek miejsc pracy nie tylko w górnictwie, ale w przemyśle okołogórniczym. Konkretnie w wyniku połączenia Katowickiego Holdingu Węglowego z Polską Grupą Górniczą, planowanego 1 kwietnia 2017 br., w ogóle nie mówi się o tym, że choć sami górnicy będą mieli za co żyć, to jednak po zlikwidowaniu kolejnych kopalń, upadnie wiele firm, które współpracowały z branżą górniczą. Dlaczego o tym w ogóle się nie mówi? Ile powinno powstać nowych miejsc pracy na Śląsku w miejsce zlikwidowanych czy wygaszonych zakładów górniczych?
Jest prawdą, że w związku z restrukturyzacją górnictwa bezrobocie na Śląsku kształtuje się obecnie na poziomie ok. 6%. Czy jednak ktoś policzył, ilu małym i średnim firmom grozi upadłość z powodu braku zamówień z branży górniczej? Czy ktoś policzył, ilu młodych mieszkańców Śląska wyjechało do pracy za granicę?
Wiem, że restrukturyzacja górnictwa sprawi nam jeszcze niejedną niespodziankę. Bodaj z tego powodu należy dokonać bardzo dokładnych analiz, aby sektor wydobywczy rzeczywiście zaczął przynosić efekty. Samo przenoszenie niektórych kopalń do spółki restrukturyzacyjnej może okazać się tylko rozwiązaniem pozornym, a nawet szkodliwym. Przecież do Spółki Restrukturyzacji Kopalń trafiły także (częściowo) te kopalnie, gdzie jest jeszcze sporo węgla do wydobycia w czynnych wciąż wyrobiskach lub w pokładach, do których stosunkowo tanio można by się dostać. Czy to nie jest marnotrawstwo zasobów? Przeciwko takim rozwiązaniom protestowali górnicy w kilku kopalniach. Nie wchodząc głębiej w temat, liczę na to, że wszystkie problemy w górnictwie będą rozwiązywane na drodze dialogu społecznego. Tylko w takiej perspektywie cała reforma ma szanse powodzenia.