Skąd się wzięły blizny na Obrazie Matki Bożej Częstochowskiej? Będąc po lekturze książki Czesława Ryszki pt. Blizny, zadałem takie pytanie 17 osobom – uczestnikom studiów doktoranckich. Oto, jakie uzyskałem odpowiedzi: 6 osób (35,4%) odpowiedziało, że nie wie; jedna osoba (5,8%) odpowiedziała, że blizny to pozostałość po uszkodzeniach Obrazu, wynikłych podczas próby jego kradzieży; 10 osób (58,8%) wskazało, że zostały one dokonane ręką jakiegoś najeźdźcy, który targnął się na polską świętość (niektórzy mówili o najeździe tatarskim, inni szwedzkim, tureckim czy niemieckim). Krótko mówiąc, razi w tych odpowiedziach nieznajomość prawdy historycznej o skarbie polskiej kultury i największej dla Polaków świętości, jaką jest Obraz Matki Bożej Częstochowskiej.
A co pisze Czesław Ryszka w książce poświęconej tematowi Obrazu Czarnej Madonny z Jasnej Góry? Autor w oparciu o staranne badania archiwalne i historyczne podaje – w formie interesującego dialogu literackiego – odpowiedź na wiele pytań dotyczących nie tylko Obrazu i znajdujących się na twarzy Królowej Polski blizn, lecz również kwestii ważnych dla zrozumienia problemów tożsamości psychologicznej Polaków. Na tożsamość tę składa się znajomość i zrozumienie historii własnego narodu, ciągu pokoleniowego wiary i tradycji, systemu symboli i komunikacji będącej podstawą jednoczenia się ludzi w imię określonych wartości uznawanych wspólnie za motywy wiodące dla przetrwania narodu.
Książka Czesława Ryszki Blizny jest już trzecią w kolejności z serii jasnogórskiej, po Jasnogórskiej opowieści oraz Przeorze Kordeckim. Autor stworzył więc „tryptyk” – trzy książki stanowiące komplementarną mozaikę literacką, dającą możliwość bardziej wszechstronnego i jednocześnie żywego obrazu rzeczywistości, jaką jest dla Polski i Polaków Jasna Góra. Formą przekazu literackiego jest dialog z wykreowaną przez autora osobą zakonnika – paulina Ojca Augustyna, który dzieli się mądrością i wiedzą na temat tego, czym była i jest Jasna Góra dla Polski i Polaków. Dialogi jasnogórskiego tryptyku są bardzo atrakcyjną psychologicznie formą kontaktu autora z czytelnikiem, który podążając za stawianymi pytaniami, wprowadzony zostaje na drogę współposzukiwania i odkrywania prawd historycznych, religijnych, społecznych i politycznych. Prawdy te czasami są zaskakujące dla czytelnika, często są one bolesne, przełamujące nasze narodowe stereotypy. Jednym z najbardziej szokujących przykładów jest chociażby prawda o tym, kto dokonał profanacji Obrazu, po której pozostały blizny widoczne na twarzy Matki Bożej. Studenci, którym przeczytałem odpowiedni fragment z książki Czesława Ryszki na ten temat, byli wyraźnie zaskoczeni i poruszeni prawdą o bliznach. Jest to bowiem prawda o nas samych jako narodzie. Prawdą o naszym narodzie jest również i to, że załoga Jasnej Góry, dowodzona przez przeora Augustyna Kordeckiego, licząca ok. 200 osób zdolnych do walki, obroniła się przed liczącą kilka tysięcy żołnierzy armią szwedzką.
Co zadecydowało o jasnogórskim zwycięstwie w czasie czterdziestodniowego oblężenia w dniach 18 listopada – 27 grudnia 1655 r.? Czesław Ryszka w Bliznach wskazuje na kilka motywów. Należą do nich: 1) geniusz dowódczy, duchowy, organizacyjny i dyplomatyczny przeora Kordeckiego; 2) wysokie morale załogi jasnogórskiej; 3) głęboka wiara i umiłowanie Matki Bożej oparte na przeświadczeniu, że istnieje Ona realnie na Jasnej Górze za pośrednictwem swojego wizerunku. Z prawdziwym mistrzostwem psychologicznym autor przedstawia nie tylko wewnętrzną motywację ludzi zdolnych do skutecznej obrony w sytuacji stresu, który w sensie psychologicznym ma cechy sytuacji ekstremalnej, lecz wskazuje również na różne charakterystyczne zachowania ludzi w takim momencie, które zdecydowanie zmniejszyły rozmiar przeżywanego przez obrońców Jasnej Góry stresu. Przykładami takich zachowań były: uroczyste Msze św. dla załogi klasztoru, a po nich procesje wzdłuż murów i bastionów z Przenajświętszym Sakramentem, w czasie których sam przeor Kordecki podchodził z monstrancją ku armatom, błogosławił muszkiety, ołowiane i żelazne kule, beczki z prochem, a potem rozdzielał stanowiska i obowiązki, zarażając wszystkich swoim entuzjazmem. Innym przykładem jego geniuszu jako dowódcy było wydawanie rozkazów, żeby z wieży klasztornej orkiestra zagrała Bogurodzicę, co napawało obrońców nową otuchą i kto mógł włączał się śpiewem. Naprawdę warto przeczytać książkę Ryszki, która dostarczy każdemu, kto po nią sięgnie, wiele fascynacji, niespodzianek intelektualnych oraz głębokich przeżyć duchowych.
Moją refleksję chciałbym ograniczyć do połączenia tytułowego: „skarb i blizny”. Proponuję rozpocząć od aspektu filozoficzno-estetycznego. Każde dzieło malarskie istnieje jako tzw. byt czysto intencjonalny, którego naturą jest intencja wyrażona w obrazie przez twórcę, a ta z kolei jest odbierana w określony sposób przez odbiorcę dzieła. W przypadku Obrazu z Jasnej Góry kwestia intencjonalności przekazu malarskiego nie jest całkiem bezproblemowa. Problem intencji malarskiej bierze się stąd, że historia samego Obrazu „dopisała” jego nowe warstwy intencjonalne do jego pierwotnych rysów. Oryginalnie był on ikoną wykonaną techniką enkaustyczną, czyli farbami woskowymi. W Poniedziałek Wielkanocny 16 kwietnia 1430 r. doszło do napadu na Jasną Górę, w czasie którego sprofanowano Obraz Matki Bożej. Po tym napadzie właśnie pozostały blizny. W toku prac konserwatorskich starano się zamalować powstałe uszkodzenia, lecz bezskutecznie. Blizny pozostawały i istnieją do dzisiaj. Te blizny stanowią więc przekaz intencjonalny – znieważenia Cudownego Obrazu, do którego doszło podczas napadu rabunkowego. Jednocześnie obecny kształt malarski Obrazu jest również rezultatem prac konserwatorskich, które przeprowadzono w Krakowie w cztery lata po napadzie, gdzie podjęto decyzję, o pozostawieniu blizn na twarzy Matki Bożej. Stanowią one od wieków znak wyróżniający Obraz z Jasnej Góry spośród innych. Czesław Ryszka pyta w swojej książce, czy te blizny mogą oznaczać coś więcej niż tylko ślady po napadzie z 1430 r.? Uważniejszy czytelnik książki znajdzie w niej wszechstronną odpowiedź na to pytanie. W moim przekonaniu, właśnie te blizny stanowią zwielokrotnioną wartość dodaną skarbu, którym jest sam Obraz Matki Bożej, która w tej ikonie przyjmuje postać symbolu: odkrywa niewidzialną Rzeczywistość. Bezcenność tego Skarbu polega na tym, że łączy on – jak mówi sam autor – nie tylko Boga i człowieka, ducha i materię, zaświaty i świat, lecz także ludzi między sobą. To dzięki temu Skarbowi załoga Jasnej Góry zdolna była obronić twierdzę 350 lat temu. Ten Skarb pozwala również wielu pielgrzymom indywidualnym znaleźć pojednanie w swoich rodzinach, w środowiskach zawodowych. Blizny na twarzy Matki Bożej mówią o przebaczaniu i miłości. Zbliżają nas wzajemnie do siebie oraz do Boga, na którego wskazuje nam w swoim Obrazie.
Rok 2005 nie zakończył jasnogórskich jubileuszów. W 2006 roku będziemy obchodzić 350. rocznicę Ślubów Królewskich Jana Kazimierza, 60. rocznicę zawierzenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi przez kard. Augusta Hlonda, 50. rocznicę ponowienia Ślubów Królewskich przez kard. Stefana Wyszyńskiego oraz 40. rocznicę Ślubów Milenijnych. Można o tym przeczytać w książce Czesława Ryszki „Blizny”, poświęconej w całości historii Jasnej Góry. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zakonu Paulinów „Paulinianum”.
Adam Biela